Witaminy w kroplówce
O tym, że organizm człowieka potrzebuje witamin do prawidłowego funkcjonowania wie każdy. Od dziecka jesteśmy o tym edukowani… Jak jednak ta wiedza przelewa się na praktykę i świadomość ich zażywania?
Jeszcze kilkanaście lat temu nasza wiedza o witaminach opierała się o dane diagnostyczne – ile i jakich witamin jest w miligramie danego produktu. Nasze babcie i mamy żywiły nas w oparciu o tą wiedzę. Teraz wiemy, że te wartości są bardzo zaburzone. Marchewka wyhodowana w odpowiednich ekologicznych warunkach diametralnie różni się od tej wyprodukowanej w warunkach sztucznych, za pomocą chemii, pestycydów i nawozów. Żeby zgłębić temat, zatrzymajmy się może właśnie przy tej marchewce.
Mieliście kiedyś okazję wyrywać marchewki w zwykłym, wiejskim ogrodzie? Jeśli nie, opowiem Wam, jak one NAPRAWDĘ wyglądają. Marchewka w zależności od odmiany ma różne kolory. Od żółtego, do pomarańczowego, prawie czerwonego. Główny korzeń jest długi i w zależności od gleby i pory roku – długi i wąski, lub gruby i krótki, lub jeszcze inaczej uformowany. Korzeń ma wiele odnóg, które przy dobrym nawodnieniu ziemi wychodzą przy wyrywaniu marchewki razem z głównym korzeniem. Prawdziwa marchew z domowego ogródka potrafi być bardzo śmieszna z tymi odnogami. Z ziemi wychodzą marchwie o kształtach tak różnych, że można je spokojnie użyć jako kukiełki w teatrzyku. “Prawdziwe” marchewki znajdujemy teraz jedynie nie targach u sprzedawców ze zdrowa żywnością. Ot – u takiej babci z pięcioma pękami rzodkiewki, szczypioru i kubełkiem czosnku. Teraz pomyślcie o idealnym kształcie marchewki w supermarkecie. Idealne cebule, idealne jabłuszka, idealne piękne cukinie. I każda taka sama! Wspaniały widok.
Ale jak to się przekłada na naturalność? Otóż nijak. Natura lubi różnorodność, Tak jak my, ludzie rodzimy się różni i wyglądamy inaczej, tak samo zwierzęta i oczywiście rośliny. Nie dawno krążyło w internecie zdjęcie – z opisem, “skoro dajesz roślinom do picia wodę, dlaczego dajesz dziecku do picia coca colę?” Wiemy, że do wzrostu i zdrowia komórek musimy dostarczać organizmom odpowiednich składników odżywczych.
Skupmy się jednak teraz na roślinach – jeśli rosną w odpowiednich warunkach, naturalnych, bez dodatków w formie trucizny w postaci nawozów (nie naturalnych) a gleba dostarcza im odpowiednią ilość minerałów, mikroelementów, i innych składników potrzebnych do wzrostu – rodzą się i wzrastają zdrowe i pełnowartościowe rośliny. Nie oszukujmy się – zdobycie takiego pożywienia jest możliwe (jeszcze). Żywność ekologiczna jest co najmniej kilka razy droższa od tej dostępnej w supermarkecie.
A teraz zmieńmy temat.
Chory w szpitalu. Brakuje mu takich i innych witamin, mikroelementów itp. Przed operacją, po operacji, w trakcie leczenia. Czy dostaje talerz pełen warzyw, jajek, różnych rodzajów mięs? Nie. Dostaje kroplówkę. Bombę witaminową, która w zaledwie kilka godzin potrafi zdziałać cuda. Dzieło wspaniałych naukowców, którzy stworzyli antidotum na wiele dolegliwości.
Korzystajmy z dobrodziejstw natury – ale także i nauki. Rozsądnie.
Koncerny farmaceutyczne zalały apteki suplementami diety. Zapewniają nas o skuteczności i bezpieczeństwie. W większości przypadków zażywanie ich, nie jest obojętne dla naszego układu trawiennego, oraz innych układów w organizmie człowieka. To tak, jak jedzenie sztucznych marchewek pełnych chemii, z wyglądu idealnych. Półprodukty do wytwarzania suplementów często są wytwarzane są z kiepskiej jakości surowców. Przy produkcji suplementów diety nie ma regulacji prawnych tak rygorystycznych, jak przy produkcji leków. Większość suplementów zawiera wypełniacze, które po spożyciu nie są obojętne dla układu trawiennego. Obecnie każdy z nas może zmówić z Chin ( i nie tylko ) kontener kolagenu, kontener witaminy C w proszku i w prawie domowych warunkach wyprodukować towar, który trafi na ogólnodostępny rynek, legalnie, bo takie mamy normy.
Nie negujemy suplementów diety. Wiarygodne firmy potrafią udowodnić, że produkują wartościowe suplementy. Te polecamy! Głównie powinniśmy skupić się na zrównoważonej diecie ze świadomym użyciem ekologicznej żywności. Genialnym rozwiązaniem jest odżywianie dożylne w formie kroplówek witaminowych. Dla zabieganych, zdesperowanych, dla chorych, dla tych, którzy nie mogą inaczej… O tym dlaczego, dowiecie się w kolejnym wpisie 🙂
Moja mama ma 94 lata była sprawna fizycznie do momentu choroby dotknięta wirusem cowid. Już jes dobrze ale jest bardzo odwodniona mało piję bardzo mało je. P. Doktor mówi że boi się żeby kroplówka nie zalała serca. Mama zawsze po kroplówce nabierała sił i było ok.